środa, grudnia 04, 2013

Kuriozum rozmów kwalifikacyjnych o pracę

W trakcie poszukiwania pracy często można trafić na tzw. "podpuchy" czyli ogłoszenia publikowane jedynie po to aby spełnić wymogi ustawy. Obliguje ona bowiem pracodawcę do podania do publicznej wiadomości zapotrzebowania na pracownika na dane stanowisko. Konsekwencją tego jest to, że trafiamy na śmieszne zachowania pracodawców, np to że podczas rozmowy od razu poinformuje, że "nie nadaje się Pan/Pani na to stanowisko". Zakrawa to na groteskę ponieważ mając do przesłuchania jeszcze kilka osób jak można stwierdzić kto okaże się kompetentny i najlepszy do danej pracy. Po następne takie decyzje podejmuje się po przemyśleniu i przeanalizowaniu wszystkich rozmów. 



Kolejnym absurdem jest niedostosowanie przez pracodawców wymagań w ogłoszeniu do danego stanowiska czy też mało sprecyzowana specyfika stanowiska. Niekiedy pracodawca nie chcąc się afiszować rekrutuje poprzez tzw. "rekrutacje ukrytą", czy tez biura pośrednictwa. Odpowiadając na takie ogłoszenie nikt nie wie z kim mamy do czynienia i nie można sprawdzić solidności pracodawcy choćby na forach czy poprzez znajomych.



Inny przykład łamania prawa pracy i praw społecznych prze pracodawców jest zadawanie pytań kobietom o ich status rodzinny. Są to pytania skierowane do młodych kobiet typu: "czy ma Pani dzieci?", "Czy planuje Pani założenie rodziny?". Niektórzy zadają je w sposób bezczelny  inni z purpurą bo ktoś wyżej postawiony karze im pytać o to dla dobra firmy. A tak naprawdę pojawienie się dziecka czy rodziny wielokrotnie jest nieprzewidywalne. Kobieta mająca dzieci może ponownie zajść w ciążę i mieć kolejne. Wchodzi w grę tylko kwestia zaufania na linii pracownik-pracodawca i tak naprawdę tylko szef- "burak" i przygłup zadaje takie pytania. W takich przypadkach  rekrut nie musi na nie odpowiadać. Osobiście jednak polecam opcję odpowiedzi z uśmiechem: "Proszę się nie martwić. Na obecnym etapie nie planuje poszerzania rodziny a jedynie rozwój zawodowy"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz